Tytuł: "Carrie"
Tytuł oryginalny: "Carrie"
Autor: Stephen King
Ilość stron: 216
Wydawnictwo: Prószczyński i S-ka
Data wydania: 28 czerwca 2017
Wpadki z okładki
"Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują jej chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka - religijna fanatyczka - za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie buntuje się i idzie na szkolny bal. Gdy pada tam ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło..."
Jedną z rzeczy na które chcę zwrócić uwagę jest piękna okładka.. Widac na niej piękną młodą kobietę - Carrie. Na tą niezgodność będę jeszcze zwracać uwagę w nastęnym poście bo to nie ostatni post o Carrie ale z książki widzimy obraz niekształtej, pulchnej, pryszczatej nastolatki, a obrazy ukazują Carrie jako delikatny, piękny kwiatuszek.
Stephen King
Ah, Carrie - dla jednych wciągający kryminał pełen akcji...
Dla innych dramat opisów ponad dwa tygodnie. Niestety, ja należę do tej drugiej grupy - czytanie Carrie to było najdłuższe 200 stron w moim życiu... z czego przetrawienie pierwszych 100 zajęło mi chyba 3/4 z czasu czytania. Cała Carrie jest przepełniona opisami które spowalniają akcję - i tak jak opisy zbrodni matki Carrie lub samej głównej bohaterki - tak opis byłych chłopców lub planów na przyszłość bohaterów pobocznych były aż za bardzo moim zdaniem rozbudowane... ale ze względu na to że zaczęłam już tydzień hrrorów chciłam ocenić klasyk! i tak jak czytanie klasyka "Krzyżaków" zajęło mi prawie trzy lata tak Carrie zajęła mi prawie trzy tygodnie ale to w końcu koniec!
Bohaterowie
Jak już wspomniałam w mojej przedmowie - jedną z rzeczy za którę muszę docenić Carrie są dobrze zbudowani bohaterowie... aż za dobrze. Każdy autor charakteryzuje się czym innym - po tym dziele mogę śmiało rzucić założenie, że Stephen King to mistrz... opisów. Co jest świetne gdy pisze się horrory i kryminały ale nieco uprzykrzające w momentach gdy opisuje się postać. Nie da sie ukryć że przez przytłaczające opisy Carrie jest dość ciężkim dziełem.
Jednak najbardziej pokochałam matkę Carrie. Bo żeby stworzyć postacie rozpieszczonej licealistki lub ofiary znęcania się nie trzeba o dziwo wiele wysiłku i to dość powszechny motyw - ale dobrze stworzona postać matki-wariatki jest godna docenienia.
Akcja
Sama historia jest jedną z najlepszych. Naprawde mogę z ręką na sercu stwierdzić że nie ma drugiej takiej historii czy motywu i pomimo tej pierwszej części. Nie mam praktycznie żadnych zastrzeżeń.
[MiniSpoiler]
Nie będzie tu spoileru odnośnie samej treści ale o jej budowie - wydarzenia z teraźniejszosći przeplatają się z zeznaniami i zapiskami dotyczącymi wydarzeń - które spwodowała Carrie - nad którymi prowadzi sie badania. Co było bardzo dobrym zagraniem bo w najmniejszym stopniu napędzało akcje i sprawiało, że mogliśmy zaczerpnąć odrobiny informacji z rozwiązania akcji.
[/MiniSpoiler]
Moja opinia
Stephen King to naprawdę artysta tego gatunku. Opisy scen były świetne i naprawdę dobrze się je czytało - a trzeba przyznać, ze w horrorach i kryminałach akcja jest najważniejsza. Pomimo trudnego pczątku naprawdę polubiłam się z tą książką.
Moja ocena: 7/10 + Spodziewajcie się nowego postu o Carrie na zakończenie trzytygodniowego tygodnia Horrorów :)