Opis: "Prezentujemy pierwszy rozdział niepublikowanej dotąd powieści „Wyśniona
jedenastka”. To kryminał rozgrywający się w świecie sportu – przede
wszystkim piłki nożnej, ale również siatkówki – mediów, gangsterów,
studentów. Terenem akcji jest głównie Kraków, a poza tym Paryż, Madryt,
cypryjska Ayia Napa i mało znane zakątki Bretanii. Pierwsza część książki dzieje się w kwietniu 2004 roku."
Gatunek: Kryminał
Autor: Paweł Fleszar
Skąd mam tą "książkę"?
Chciałabym na wstępie o tym powiedzieć bo wiele osób które tutaj są nie zdają sobie sprawy z tego, że jest możliwość podsyłania mi swoich książek czy opowieści. Z tej szansy skorzystał autor - napisałam do mnie maila żeby opowiedzieć trochę o książce i stwierdziłam że ją ocenie, więc jeśli ktoś z was pisze i chciałby się tutaj znaleźć zapraszam do pisania na maila podanego w "kontakt/współpraca" :)
Dlaczego tylko jeden rozdział?
Dla wygody - z tego co widzę drugi rozdział będzie nieco inny w tematyce, a ja chce na sucho ocenić to co mi się podoba a to nad czym moim zdaniem autor powinien zmienić
Początek:
Początek w tej powieści przypominał mi większość moich wstępów.... bez pomysłu i wklepane żeby można było coś rozwinąć. Oczywiście przesadzam - bo nie ma na świecie wiele powieści ze wstępem który od razu nas wciąga, ale tutaj było coś co wręcz mnie zniechęciło - swoista nienaturalność. Gdy czytam książkę jestem w stanie myśląc o niej zastanawiać się co było w filmie a co sama stworzyłam czytając. Tutaj co drugie zdanie było dla mnie niezrozumiałe, a zachowania bochaterów nierealistyczne
Rozwinięcie:
Tu już było lepiej - główny bohater zyskał trochę realizmu, jakoś bardziej go rozumiałam... Jednak teraz nie zrozumiałam części fabularnej, ponieważ miałam wrażenie, że zamiast kryminału w świecie sportu czytałam "Przewodnik po dziennikarstwie, jak wygląda praca dziennikarza sportowego?, ciekawostki ze świata sportu! O i jakieś morderstwo w tle". Moim zdaniem przydałoby się tutaj nieco więcej szeczgółów odnośnie samego morderstwa, jakiś znak że policja nad tym pracuje, doatkowe informacje... Zamiast tego czytałam o dziennikarstwie sportowym - co nie jest złe bo dzięki temu książkę się czytało luźno, mogłam na spokojnie zacząć ją czytać w autobusie żeby skończyć w dowolnym momencie bo wiedziałam że nie będzie się to rozwijać jak tradycyjny kryminał - ale wiem, że nie o to chodzi autorom kryminałów. No cóż, do poczytania było fajne. Do spędzenia samotnego niedzielnego wieczoru z kryminałem i burzą za oknem - nie bardzo
Zakończenie:
I znów powrót braku realizmu, choć muszę przyznać że to chyba czytało mi się najszybciej i dało rade to zignorować. O samym zakończeniu nie jestem w sumie w stanie za wiele napisać... Było moża powiedzieć okej, nie przyczepie się tutaj do nieczego, nawet punkt kulminacyjny był całkiem nieźle zrobiony, czekam tylko na dalszą akcje (nie wiem co będzie w następnym rozdziale - ledwo go zaczęłam!) bo nie można zostawić punktu kulminacyjnego bez spadku napięcia i rozwiązania sprawy.
MOJA OGÓLNA OCENA: 5/10