Seria: Plus minus 16
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura
Data wydania: 25 października 2012
Liczba stron: 139 (czytanych)
Mój czas: 24h
Jeżdżę na rolkach, bo to lubię, bo chcę, bo muszę. Ojciec siedzi w więzieniu. Matka prawie się nie odzywa. Młodszy brat jest szczęśliwy, bo jeszcze nie rozumie, że dziadujemy. Zarabiam na życie wyścigami. Głównie. Handel, hazard i drobne przysługi. Nie będę o nic żebrać. Nikt mnie nie poniży ani nie złamie. Wiem, że ryzykuję, ale takie są zasady. Moje życie jest jak jazda na rolkach. Źle skręcisz – gleba albo jazda pod prąd. Jadę i mam nadzieję, że kolejne zakręty wyprowadzą mnie na prostą. Chyba że przedtem zaliczę kolejną życiową wywrotkę. Na razie skaczę przez murki, kulę się w wąskich tunelach, a czasem turlam się po pętli i szukam wyjścia. Nikt mi nie wmówi, że uciekam. Przed życiem? Przed sobą? Żyję i jeżdżę, jak się da. Nikt nie chce mi powiedzieć, gdzie jest meta tego wyścigu.
Na początek...
Tej recenzji tak na prawdę nigdy nie miałam w planach.. ale czułam że zawalam i miałam wyznaczony termin żeby w końcu zabrać się za recenzje. Taki mój ustalony przeze mnie obowiązek i.. znowu zawaliłam. Wybrałam złą książkę na zły czas - dlatego na początkowych rozdziałach stwierdziłam - Nie, nie wyrobię się, to okropne!
I tak oto sięgnęłam po coś co wyglądało na bardziej zachęcające i lżejsze. W taki sposób wróciłam do Wywrotki.
Moje uczucia:
Ogólnie jestem fanką tej serii od paru dobrych lat... Są to lekkie książki, z tradycyjną budową - opisy, punkt kulminacyjny, spadek emocji.
Ale to w jaki sposób są poruszane sytuacje, problemy głównych bohaterów sprawia, że sami odczuwamy jakbyśmy znajdowali się w podobnej sytuacji.
Ogólnie jest to lekka książka na miłe... "niezobowiązujące" czytanie.
Pomimo grania na emocjach nie jest to nic cięższego
Bohaterowie:
W sumie nie muszę się rozpisywać o bohaterach drugoplanowych jakoś bardziej... Każdy z otoczenia głównej bohaterki w pewien sposób mi imponował... Miała bardzo lojalnych, ciepłych i pełnych pasji przyjaciół.
Btw, głównej bohaterki - była nią Basia o pseudonimie Wywrotka. Ona również imponowała mi to jak wiele coś może znaczyć dla człowieka. Ogólnie w czasie czytania poznajemy ją stopniowo, całą jej historię. Co się stało, kiedy i dlaczego. W sumie tak jak opisywałam - poczułam się nieco związana z Basią. Głównie przez takie przywiązanie do fikcji, do tej pięknej nieśmiałości którą często się przełamuje wbrew sobie... Charaktery z tej książki mają to do siebie że są bardzo ogólne - przez co mamy wrażenie że to coś o nas.
Budowa:
Tak jak mówiłam wszystko było normalnie zbudowane...
Rozwój - punkt - i X end. (napisanie zakończenia byłoby równocześnie spoilerem a nie - tego nie chce i koniec zostawiam do oceny wam. Mi osobiście się podobał)
Więc czy mam coś jeszcze do zarzucenia?
Tak. Mam mieszane uczucia co do jednego. Autor próbował "przymusić" do czytania nie ze względu na akcję ale informacje.
Co się stało z Celiną? Czemu ojciec Basi jest w więzieniu?
Nie skupiamy się na tym co się dzieje ale na tym żeby dowiedzieć się o co chodzi. Z jednej strony - czytający się nie nudzi. Z drugiej - traci się akcję.
Miłe zaskoczenie:
Może nie będę tutaj rozpisywać się o powieści - ile o autorze. Kazimierz Szymeczko jest autorem "Historii Polski w opowieściach"; "pomalowanej historii" i opowiadań ze Świerszczyka.
Na poważnie zdziwiłam się, ponieważ nie spotkałam się wcześniej z tym autorem. Poza tym zauważyłam pewien stereotyp.
Płeć wyznacza bohatera. Kobiece problemy i odczucia zazwyczaj lepiej zrozumieją kobiety, to samo z męskimi.
Dlatego byłam miło zaskoczona widząc autora głównie książek historycznych i bajek... w roli młodej wywrotki, i szczerze? nie zawiodłam się. Nie wpłynęło to nawet na cenzurę np. już na pierwszych stronach dowiadujemy się o zamiłowaniu wywrotki do środkowego palca.
Moja ocena 9/10
Sama czytałam kiedyś ~nawet mam książkę~ serię plus minus 16. świetna recenzja, a książkę napewno kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńOtagowałam cię, po szczegóły zapraszam tu : https://zlodziejka-zapisanych-stron.blogspot.com/2016/08/ta-ksiazka-powinna-gosc.html?showComment=1470927657435#c8894757447187398088
Buziaki:*
Nie słyszałam nigdy o tej książce :) Jednak opis i twoja recenzja zaskoczyły mnie, myślałam, że nie podchodzi pod mój gust, ale chyba jest inaczej, więc jak znajdę w bibliotece to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
Polecam abyś przeczytała "Hrywdę" M. Rodziewiczówny. Pożyczyłem od cioci. Jeśli kiedyś przeczytasz to ciekaw jestem twojej opinii. :)
OdpowiedzUsuńPolecam abyś przeczytała "Hrywdę" M. Rodziewiczówny. Pożyczyłem od cioci. Jeśli kiedyś przeczytasz to ciekaw jestem twojej opinii. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chętnie przeczytam :)
UsuńOOo nie słyszałam nigdy o tej książce :D Wysoka notka sprawia, że muszę dodać tę książkę do listy "muszę przeczytać" :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Jak mowilam jest to miła odskocznia od jakiś poważniejszych książek lub wiecznie ciagnacych się serii wiec polecam ^^
UsuńJak mowilam jest to miła odskocznia od jakiś poważniejszych książek lub wiecznie ciagnacych się serii wiec polecam ^^
Usuń